Bezpośrednią paralelę historyczną dla tych obrazów stanowią dzieła siedemnastowiecznych holenderskich „malarzy perspektywy”, wśród nich głównie Pietera Saenredama, którego niewielkie, wyciszone obrazy opustoszałych wnętrz kościelnych poruszają swoją ograniczoną gamą, nastrojem nieobecności i transcendencji. Większość tych obrazów padło ofiarą późniejszych ingerencji. Saenredam malował je głównie w celach dokumentacyjnych, ale późniejsi nabywcy zlecali często innym malarzom domalowanie postaci w celu uatrakcyjnienia warstwy narracyjnej. W trakcie konserwacji przemalowywania bywają najczęściej zdejmowane, a pozbawione anegdoty przedstawienia protestanckich świątyń odzyskują swój monumentalizm i niemal abstrakcyjny minimalizm. Nieobecność człowieka sprawia, że swoje znaczenie traci element akcji, uwypukleniu ulega natomiast kwestia przestrzennej rozciągłości, stosunków pomiędzy przedmiotami i miejscem, w którym są umieszczone. Uwagę oglądającego staram się skoncentrować na samej czynności patrzenia, wzrokowej kontemplacji, nie rozpraszając jego wysiłku na odczytanie i zdefiniowanie treści.